Minęły lata, odkąd napisałem post o blogowaniu o jedzeniu! Właśnie teraz, w 2019 roku, jestem w moim 8 roku blogowania o jedzeniu i kiedy siedzę i zastanawiam się nad tym czasem, jestem przepełniony wdzięcznością, że to była moja ścieżka. Że oboje pojawiamy się, wpływamy i inspirujemy się nawzajem w kuchni. Ta piekarnicza społeczność jest nie tylko tym, co zbudowałam, ale także tym, co cenię. W świecie, który z każdym dniem wydaje się coraz bardziej negatywny, jakże niesamowite jest to, że ty i ja jesteśmy połączeni poprzez coś, co przynosi nam tyle radości: pieczenie. Gdyby Was tu nie było, nic z tego nie byłoby możliwe. Dziękuję. Tak bardzo.
To powiedziawszy, chciałabym nawiązać do zeszłorocznej serii Sprinkled, w której podzieliłam się zakulisowym spojrzeniem na moją codzienną pracę. Otrzymuję wiele pytań dotyczących mojej ścieżki kariery i cieszę się, że mogę podzielić się z Wami tym szalonym doświadczeniem z rollercoasterem blogowania o jedzeniu!
Ten post jest podzielony na 6 różnych sekcji:
A kiedy skończysz czytać każdy, sprawdź moje inne posty blogowania. W ciągu ostatniego tygodnia, zaktualizowałem większość z nich z nowych informacji, w tym mój Food Photography Basics strony!
Zbuduj swój produkt przed jego sprzedażą. Nie skupiaj się na pieniądzach.
Kiedy założyłam Sally's Baking Addiction, nie chodziło mi o zarabianie pieniędzy. W rzeczywistości, bardzo niewiele osób zarabiało na blogowaniu w tamtych czasach. Założyłam mały blog hobbystyczny, aby móc dzielić się przepisami z moimi przyjaciółmi i rodziną. Taki był cel: miłość do pieczenia. W ciągu tego roku zdałam sobie sprawę, że mogę zacząć zarabiać pieniądze za pracę, którą publikuję. Po 8 miesiącach otrzymałam swoją pierwszą wypłatę: 80 dolarów!
Minęło 7 lat, a ja nadal robię to, co kocham: piekę. Po drodze zaraziłam się jeszcze dwiema pasjami: fotografią jedzenia i blogowaniem. I to są powody, dla których nadal to robię. Ponieważ naprawdę to uwielbiam. A co więcej, kiedy słyszę od Was, że mój przepis był częścią Waszego świątecznego deseru, dania z okazji Święta Dziękczynienia, pierwszych urodzin syna, wesela czy niedzielnego porannego śniadania - to jeszcze więcej paliwa, by ten ogień płonął.
To wymaga wielu długich godzin, koncentracji, potu, krwi (ała! przypalenie piekarnika!) i łez, ale w sercu tego, jeśli jest tam pasja... jeśli naprawdę to kochasz... nic z tego nie jest jak praca. To jest po prostu... druga natura. To jest to, co robisz.
Nie potrzebujesz żadnego rodzaju talentu w tle lub tajnych umiejętności, aby rozpocząć blog o żywności. Kiedy po raz pierwszy uderzył publikować w 2011 roku, nigdy nie podniósł fantazyjny aparat wcześniej, nigdy nie pisał profesjonalnie, nigdy nie posiadał firmę, nigdy nie napisał książkę, i nie wiedział nic o kodowaniu strony internetowej (nadal nie). Byłem zwykłym dwudziestokilkulatkiem pracującym od 9 do 5 w firmie finansowej. Ale miałem pasję i zapał - i wierzę, że oba są sekretem sukcesu w blogowaniu o jedzeniu.
Pasja liczy się za coś, ale wysiłek liczy się podwójnie. To jest absolutnie szalone, jak wiele pracy idzie na tego bloga. I nie mówię tego, żeby się przechwalać, mówię Ci, że nie zbudowałem go z dnia na dzień. Pracowałem nad nim każdego dnia od 11 grudnia 2011 roku. Każdego dnia. I gdybym Ci powiedziała, że spędziłam ponad 50 *pracujących* godzin nad JEDNYM blogiem, to założę się, że byłabyś w szoku! (Testowanie przepisów, potrawy, fotografowanie, ale tylko w słoneczny dzień, ponowne robienie zdjęć, ponieważ nie podobała mi się partia nr 1 zdjęć, edycja zdjęć, filmy, pisanie przepisu, pisanie wpisu na blogu, planowanie na portalach społecznościowych). To jest po prostu... dużo!
Pomyśl o rozpoczęciu jakiejkolwiek innej pracy. Pierwszego dnia nie masz pojęcia, co robisz... prawda? Jesteś nowy. W miarę upływu dni, tygodni, miesięcy i lat, uczysz się czegoś nowego. Wszyscy musimy zacząć od dołu i nie inaczej jest w przypadku blogowania o jedzeniu. Musisz po prostu być gotowy do pracy naprawdę cholernie ciężko. Praktyka czyni postępy.
Kiedy dorastałem, mój tata zawsze mówił "pracuj ciężko i bądź niezastąpiony". I to zawsze utkwiło we mnie. Wyróżniaj się spośród innych i pokaż swoją wartość.
Nie bądź najlepszy, bądź jedyny.
Oto dwa kluczowe sposoby na rozwój swojej publiczności:
Wiele innych czynników ma na to wpływ, a rzeczywistość jest taka, że zdobywanie followersów nie dzieje się z dnia na dzień. Pracuj nad swoją fotografią jedzenia (ludzie jedzą oczami!), pozwól swojej osobowości zabłysnąć (czyż nie jest miło czytać wpis na blogu, który jest jak rozmowa w cztery oczy?), bądź miły i rozwiązuj problemy. Te gwarantują, że w końcu znajdziesz swoje stado.
Blogowanie o jedzeniu zmieniło się... drastycznie... w ciągu ostatnich 8 lat. To, co kiedyś było pamiętnikiem online i prostym sposobem na połączenie się z innymi, zmieniło się w internetowy konglomerat. Większość blogów kulinarnych to teraz strony internetowe z przepisami, gdzie są oceny przepisów, recenzje i rankingi wyszukiwarek. SEO (search engine optimization) jest bardzo cenione i nie należy traktować lekko, nawet jeśli gdzie kończymy w rankingach wyszukiwania nie jest naprawdę w naszej kontroli. Frustrujące. Email marketing może być bestią. Dla przeciętnego oka, fotografia żywności przebija tekst, ale wideo rządzi wszystkim. Większość użytkowników internetu przegląda strony, więc preferowany jest tekst przyjazny wizualnie. Teraz jest Pinterest, strony na Facebooku, grupy na Facebooku, Twitter, YouTube, Instagram, Instagram stories i IGTV. Zarządzanie mediami społecznościowymi jest jak posiadanie drugiego bloga!
Świat blogów ciągle się zmienia i może to być męczące, gdy próbujesz nadążyć. Nie musisz zmieniać sposobu prowadzenia bloga, ale aby pozostać istotnym, musisz być gotowy na dostosowanie się do zmieniającego się świata szerokiej sieci.
Dzisiaj, blogerzy muszą nosić tak wiele kapeluszy - fotografia, stylizacja żywności, edycja, wideografia, pisanie, gotowanie, pieczenie, zarządzanie czasem, zarządzanie stroną internetową - i rzeczywistość jest taka, że może to być bardzo ciężkie. Kiedy zaczyna się to wydawać nie do opanowania, moja rada brzmi: (1) zatrudnij pomoc i/lub (2) cofnij się i wybierz swoje priorytety. Po urodzeniu mojej córki miałam ważny punkt zwrotny i szybko zdałam sobie sprawę, że praca 24/7 już tego nie zmieni. Priorytety się zmieniają - to fakt z życia. Trzymaj się tego, co kochasz i na czym się znasz.
Ja absolutnie uwielbiam testować przepisy, więc większość czasu spędzam w kuchni. Fotografia żywności jest na drugim miejscu, więc zazwyczaj można mnie znaleźć za aparatem i edytującą zdjęcia. Nie jestem największą fanką wideo, ponieważ jest to bardzo stresujące i czasochłonne, ale czuję, że wideo jest ważne dla treści, które tworzę - na przykład pokazuję, jak formować rogaliki lub jak dekoruję tort. Ponieważ nie jest to moje ulubione zajęcie, na kręcenie filmów poświęcam tylko 4-5 dni w miesiącu. Moi asystenci pomagają mi w rzeczach, które niekoniecznie muszą być "moje", takich jak testowanie przepisów w ich własnych kuchniach, e-maile PR, kontrakty z marką, organizowanie konkursów, dodawanie tagów do postów, planowanie w mediach społecznościowych i na Pintereście, dodawanie linków do postów na blogu, organizowanie zdjęć itp. Mnóstwo małych rzeczy składa się na biznes.
Chcę przedmowa tę sekcję przyznając, że nie jestem ekspertem w SEO i istnieją tysiące innych blogerów, którzy rozumieją znacznie więcej niż ja o rankingach wyszukiwania, ale pozwól mi podzielić się trochę wiedzy, którą mam. Jest to bardzo amatorskie wyjaśnienie i jeśli masz jakieś pytania... zapytaj wyszukiwarkę lub profesjonalistę, bo ja prawdopodobnie nie będę znał odpowiedzi!!! SEO (search engine optimization) jest praktyką, którą możesz zastosować do sposobu, w jaki dostarczasz swoje treści online. Dla blogera kulinarnego, stosowanie praktyk przyjaznych SEO do swoich postów na blogu może pomóc im zająć wyższą pozycję w wynikach wyszukiwania. Wyszukiwarki widzą Twoją zoptymalizowaną treść i myślą "hej, ta osoba jest ekspertem w tym temacie, więc powinna być wyżej w rankingu". To oznacza większy ruch na stronie i jeśli to jest Twój cel - super! To, czego nie lubię w formatowaniu postów, aby były przyjazne dla SEO, to fakt, że może to usunąć osobowość z postów na blogu. Posty przyjazne SEO powinny ładować się szybko, zawierać nagłówki, listy, słowa kluczowe i zwięzłe informacje na dany temat. Napędzanie ruchu na moim blogu jest jednym z moich celów, ale tak samo jak łączenie się z czytelnikami. Staram się znaleźć równowagę pomiędzy informacjami (przyjaznymi dla SEO) a osobistymi (łączącymi z czytelnikami).
Oto kilka zasobów, których używam do SEO (nie są sponsorowane):
Och, ta bestia! Tutaj jest moja całkowicie zaktualizowana strona Podstawy fotografii żywności.
Jeśli publikujesz darmowe treści, jak możesz zarobić pieniądze? Istnieje wiele sposobów na zarabianie pieniędzy z blogowania o żywności i każdy z nich zależy od tego, jak chcesz prowadzić swój biznes.
Oto kilka z nich:
Wymieniam reklamy wyświetlane jako # 1, ponieważ jest to większość moich dochodów, a także płaci za hosting strony internetowej, hosting poczty elektronicznej, mój personel, artykuły spożywcze, sprzęt, rekwizyty fotograficzne, miesięczne wsparcie techniczne, odnowienie domeny, kampanie reklamowe, warsztaty, konferencje blogerskie, wśród innych wydatków biznesowych. Moja rada odnośnie ilości reklam displayowych jest taka, aby zawsze pamiętać, że user experience czyni lub łamie lojalność użytkownika.
Praca z markami może również przynieść Ci zarobek, ale to wraca do tego, jak chcesz prowadzić swój biznes. Ja nie współpracuję z wieloma markami i to jest mój wybór biznesowy. Publikowanie organicznych treści, na moich własnych warunkach, jest naprawdę ważne. Nie mówię, że współpraca z markami nie może być naturalna - może być i inni blogerzy robią to BARDZO dobrze, ale ja po prostu wolę ograniczyć liczbę moich rocznych partnerstw z markami. Czy Ty też. (Nie jestem ekspertem w dziedzinie współpracy z markami, więc jestem tu naprawdę złym przykładem)!
Możesz również sprzedawać produkt lub polecać produkt. Na przykład, używam mat do pieczenia Silpat na moich blachach do pieczenia cały czas. Stworzyłam link partnerski do tego produktu i zamieszczam go w niektórych moich przepisach. Nie współpracuję z tą marką, ale z przyjemnością będę popierać ich produkt. Sprzedawanie lub polecanie produktu nie powinno być nadzorowane; jest to metoda zarabiania pieniędzy, która zapewnia również wartość dla twoich odbiorców. To duża sprawa.
Wielu blogerów/fotografów żywności/fotografów żywności/fotografów wideo może zarabiać na robieniu zdjęć/filmów dla innych blogerów lub marek. Czy to nie jest niesamowite? Dotrzyj do marek lub blogerów, których kochasz i zaoferuj swoje usługi w zakresie fotografii żywności lub wideografii.
Ok, myślę, że to już wszystko...? Naprawdę mam nadzieję, że to było dla Ciebie pomocne! Jeśli jesteś spragniony więcej postów na temat blogowania, niedawno zaktualizowałem każdy z poniższych:
Dziękuję, że tu jesteś! xo